Walentynki…
Znowu walentynki… Znowu siedzę i
płaczę w koncie pokoju. Scenariusz mojego życia, którego nigdy nie uda mi się
dokończyć.
„Po co?” pytam w przestrzeń. Pustka
odpowiada milczenie. Samotność jest moją okrutną kochanką. Pragnę by chociaż
RAZ… RAZ w życiu udało mi się znaleźć tego jedynego. Tego komu będę mogła się
wyżalić, wypłakać się, gdy będzie mi źle. Tego z kim będę mogła być na
wieczność i dzień dłużej.
Kocham go i chcę być tylko z nim,
ale on tego nie wie… I nigdy nie zobaczy.
Kolejna zamazana kartka, pot, płacz
i łzy. Ból, ukrywane cierpienie?
Boże
jeżeli mnie słyszysz, to odpowiedz mi na pytanie, dla czego ja jestem samotna?
Nie chcę… Nie chcę Wychodzić, jechać na konwent, boję się, że… Że… Zobaczę
wszystkich ludzi, zakochanych w sobie… Nigdy nie byłam w gorszym położeniu. Nienawidzę
się. Mam ochotę uciec i nigdy więcej się nikomu nie pokazywać. Zakrywam rękami
i uszy i krzyczę, że nie chcę, że nie pojadę na ten jebany konwent. Mam to,
gdzieś… Wszystko, wszystkich.
Nienawidzę tych twoich czekoladowych
oczu, które tak bardzo kocham. Nie cierpię twoich włosów, które są takie
perfekcyjne, ubrań które są doskonale dobranych ubrań…
Chcę się muc przytulić…
Chcę, ale nie umiem. Boję się… Moja
mama mawia: „ Każda potwora znajdzie swojego amatora… ”. Ale czy ja też jako
TEN potwór z bagien znajdę miłość? Raczej mało prawdopodobne.
Wszyscy moi przyjaciele mają kogoś,
nawet Sakura… Tylko ja… Ja jedyna nie mam nikogo. Załamuje ręce. Modlę się, a
następnie zamykam oczy, kręcę bezsensownie głową i wstaję. Robię się coraz
słabsza.
Do mojego pokoju wchodzi Kira, pyta
czy wszystko jest okay.
Wszystko, byłoby OKAY, GDYBY NIE TO,
ŻE MA DZIEWCZYNĘ… WSZYSTKO BYŁOBY DOBRZE, GDYBY NIE TO, ŻE JESTEM ZAKOCHANA W BILLU
KAULITZ…
Sztuczny uśmiech i skinienie głowy,
daje mu od powiedź. Gdy chłopak wraca do kuchni w oczach znowu mam szklankę.
Kocham go, ale nie miłością tak
zwanie chwilową, jak inne fanki. Ja kocham go od… OD… OD 9lat. Znów wybucham płaczem.
Cichym, smętnym. Jestem zmęczona.
Kira uratuj moje serce nim
całkowicie się rozleci na kawałki…
…******…
WYMYŚLONE
W NIECAŁE DWADZIEŚCIA MINUT XD
Będę rzygać tęczą… XDD..
To jest złe, ale serio nienawidzę
tych świąt…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz